czwartek, 15 maja 2014

Środki przeciw owadom w aptece

W okresie wiosna-lato zwiększa się w aptekach sprzedaż środków zabezpieczających przed ukąszeniem owadów. Raz po raz pada pytanie o produkty typu OFF lub Mugga.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 17.01.2003 (Dz.U. 2003 nr 16 poz. 150)  w sprawie kategorii i grup produktów biobójczych według ich przeznaczenia, w aptekach ogólnodostępnych i punktach aptecznych mogą być sprzedawane tylko środki należące do kategorii I (produkty dezynfekujące i produkty biobójcze o ogólnym zastosowaniu), w tym należące do grupy 1 (produkty biobójcze do higieny człowieka). Zatem produkty biobójcze i repelenty należące do kategorii III, takie jak m.in. OFF, Bros, Autan, Mugga, Antybzz nie mogą być sprzedawane w aptekach. Dostaniecie je w sklepach i drogeriach.

W aptece zakupicie bez problemu takie produkty jak np.: Orinoko spray, Antykomar, 100P, Mosbito, Sio Natural.

Kategorie znajdziecie tutaj

Źródło:
dia.pl

3 komentarze:

  1. Czyli jakie środki będą skuteczniejsze na owady, te biobójcze 1 kat. z apteki, czy repelenty? Jak w zeszłym roku kupiłam w aptece jakiś spray to wróciłam z lasu z dwoma kleszczami. Potem zastanawiałam się czy miał on odstraszać, czy raczej wabić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ani jedna, ani druga grupa nie daje 100%-owej gwarancji. My używamy tych z apteki i nie mamy im nic do zarzucenia. A propos kleszczy - prawda jest taka,że odkąd mamy świadomość zachorowania na boreliozę i odkąd mieliśmy styczność z osobami, które leczą się na tą chorobę to staramy się nie zakładać krótkich spodni do lasu/na łąkę jeśli to dłuższa wycieczka i zawsze spryskujmy się takimi środkami co najmniej w odstępach co godzinę. Jeśli to krótki spacer to 1 raz opryskujemy odkryte miejsca na ciele. Dwa lata temu byliśmy w Bieszczadach i przed każdym wejściem w trawy na połoninach używaliśmy takie spraye. Po przejściu łąki strzepywaliśmy z siebie kleszcze. Ale żadne z nas nie złapało żadnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja wiem, że stuprocentowej gwarancji nie ma. Nauczona wcześniejszymi doświadczeniami zawsze ubieram długie spodnie, pełne buty, bluzę itp. Wtedy w dodatku co chwila spryskiwałam się w okolicach kostek, bo wcześniej właśnie tam miałam kleszcza. I jak na złość miałam dwa na łydce. Ale takie już widocznie moje szczęście do owadów.

      Usuń