piątek, 26 września 2014

"Ulubione" leki Pacjentów. O profilaktyce zdrowotnej słów kilka.

   Myślę,że sporo Czytelników spotkało się z opinią wśród znajomych, rodziny, że na coś trzeba umrzeć i po co robić badania, a najgorzej zacząć chodzić do lekarzy. Na pewno coś wtedy znajdą. Uważam, że jest to najgłupsza rzecz jaką można powiedzieć. Zdecydowana większość naszego społeczeństwa pozostaje w przeświadczeniu, że od dbania o nasze zdrowie jest lekarz. A Ja na to, że każdy kto tak myśli jest w BŁĘDZIE. Sami jesteśmy odpowiedzialni za nasz stan zdrowia. Co oznacza, że powinniśmy się zainteresować by przynajmniej 1 raz w roku wykonać podstawowe badania w laboratorium diagnostycznym. By odpowiednio w danej dekadzie monitorować zdrowie i wykonywać okresowe badania, jak chociażby badanie prostaty przez panów czy mammografię przez panie. Szczegółowo będziemy chcieli jeszcze o tym pisać.
Wydawać by się mogło, że lekarz pierwszego kontaktu powinien nas informować o potrzebie wykonywania badań. Dobrze wiemy, że bardzo rzadko lekarz sam kieruje na badania jeśli Pacjent nie przychodzi już z jakimiś objawami. Dlatego profilaktyka spoczywa na naszych barkach.

Tym dłuższym wstępem chciałam Was przekonać do zainteresowania się swoim zdrowiem. Bo jak obserwuję w pracy Pacjenci często gęsto zaleczają problem, można powiedzieć, że chwilowo wygrywają bitwę, ale wojna cały czas się toczy. Nie idą do lekarza, bo tłumaczą się kolejkami, brakiem czasu. Prawdą jest, że wizyty w ramach NFZ są odbywane przez lekarzy po macoszemu. Często Pacjentom wydaje się,że ich problem nie jest na tyle palący by zebrać się w sobie i szukać pomocy u lekarza. Z takimi niby drobnymi dolegliwościami udają się do aptek, w których mało kto podpowiada o konieczności postawienia diagnozy, lecz z reguł bez namysłu sprzedaje się różne preparaty.
Przypuszczam, że w zdecydowanej większości aptek w Polsce wiedzie prym na dolegliwości żołądkowe, zgagę itp. lek Ranigast Max. Mało kto czyta ulotki, a to poważny błąd. Kto z Was wie, że ranitydyny nie powinno się przyjmować dłużej niż 2 tygodnie? Nawet jeśli, to pewnie machacie ręką.
Lekarzem właściwym do leczenia problemów przewodu pokarmowego jest gastroenterolog. Żeby nie marudzić przed wizytą u jakiegokolwiek specjalisty, że zanim diagnoza zapadnie to potrzeba przynajmniej 2-3 wizyt, a to koszt i czas, zróbcie wcześniej badania, przed pierwszą wizytą.
1. Skąd wiadomo jakie badania zrobić? 
Można udać się do laboratorium analitycznego i zapytać pracowników jakie badania najczęściej zlecają specjaliści z danej dziedziny medycyny. Jeśli za dużo się nie dowiecie to w internecie można znaleźć strony laboratoriów,które podpowiadają co zrobić, np. Laboratorium Factor. Ewentualnie możecie pisać do nas. Co prawda nie jesteśmy lekarzami, ale trochę orientację mamy, a że sama osobiście lub członkowie naszych rodzin wykonywałam już badania do takich specjalistów jak: gastroenterolog, endokrynolog, kardiolog czy urolog, co nieco możemy podpowiedzieć.
2. Skoro jestem ubezpieczony/-ona dlaczego mam płacić?
Pewnie każdy z nas takie pytanie sobie stawia. Wiem, bo ja sama się czasami wręcz wściekam, że żeby się leczyć to trzeba samemu płacić za wszystko. Nie zawsze się da, bo operacje kosztują dla przeciętnego obywatela bajońskie sumy. Na przydział na wizytę, a potem na oddział szpitalny jesteśmy zdani najpierw na łaskę Pań w rejestracji, potem lekarza albo zwyczajnie na szczęście, że może się jakieś miejsce zwolni. Gdyby znalazł się ktoś kto chciałby mi zarzucić pisanie nieprawdy, to proszę dać spokój. Osobiście wiem, że przy braku miejsc do specjalisty zawsze są zarezerwowane miejsca na nagłe przypadki,a  w kolejce na specjalistyczne badanie typu rezonans czy tomografię nie zawsze trzeba czekać (kolega pracujący w aptece przy jednym ze szpitali MSW poszedł w białym fartuchu i zapytał czy znajdzie się miejsce, ku zdziwieniu można rzec znalazło się praktycznie od ręki). Za kolejki u lekarza winę ponoszą też częściowo Pacjenci, bowiem zapisują się i nie przychodzą na umówioną wizytę, a przecież inna osoba mogłaby skorzystać w tym czasie. Można zadzwonić i odwołać, zwolnić miejsce, tyle, że do tego potrzeba trochę rozsądku i empatii, a my w sporej większości jesteśmy trochę egoistyczni.
Dlatego tak ważna jest profilaktyka. Na pocieszenie dodam, że lekarz rodzinny poza podstawowymi badaniami i tak nic więcej Wam nie zleci,a z kolei specjalista dopóki nie postawi diagnozy to raczej też specjalistyczne badania zleci prywatnie.
Ja obecnie jestem na drodze stawiania diagnozy u endokrynologa i póki co wszystkie badania 100% płacę. Ale jak mus, to mus.

Do czego zmierzam. Można pokusić się o stwierdzenie, że mamy w aptekach do dyspozycji swego rodzaju panacea. Panacea oczywiście w przeświadczeniu Pacjentów. Odpowiada za ten stan rzeczy kilka czynników:
- długie oczekiwanie na wizytę u specjalisty i bierność lekarzy rodzinnych, niechętnie kierujących Pacjenta dalej, niż za próg swojego gabinetu,
- szybki sposób życia, brak czasu i większego zainteresowania własnym zdrowiem,
- szeroko zakrojone reklamy, które wręcz zachęcają do większej konsumpcji leków, suplementów diety, mamiąc nas, że są nam niezbędne do lepszego funkcjonowania,a przy tym mydlą oczy, iż są bezpieczne,
- nader często terapia nie dokończona - przerywanie terapii po kilku dniach od ustąpienie objawów
- bierność farmaceutów - którzy w obliczu tak wielkiej konkurencji na rynku chcą zarobić i sprzedają leki nie udzielając zbyt wielu informacji byle podnieść zyski

Kilka przykładów panaceów oczami Pacjentów:
Jak wspomniałam wyżej na dolegliwości żołądkowe, nadkwaśność, zgagę czy refluks najchętniej kupowany jest Ranigast Max. Jednak samodzielnie powinno się go stosować nie dłużej niż 2 tygodnie. Chociażby dlatego, że leczenie ranitydyną może maskować objawy nowotworu. Co prawda  Ranigast Max 150 mg 10/20 tab. dostępny bez recepty oraz Ranigast 150 mg 60 tab. dostępny na receptę maja identyczny skład, ale w przypadku leku na receptę w ulotce znajdziecie dodatkowe wskazania tutaj jednak leczenie owych problemów musi odbywać się pod kontrolą lekarza. Zatem jeśli dolegliwości powracają warto iść do specjalisty i zdiagnozować problem. 

Biegunka - Stoperan: loperamid jest skutecznym lekiem, tego nie można tej substancji odmówić, działa szybko. Jednak w naszej opinii loperamid powinno się używać w przypadku biegunek wirusowych (np. okres jesienno-zimowy) lub latem w sytuacjach ekstremalnych, kiedy nie możemy sobie pozwolić na częste bieganie do toalety (tzn. w pracy czy w podróży). Jeśli jest to możliwe w przypadku podejrzenia biegunek bakteryjnych (które najczęściej mają miejsce latem po spożyciu nieświeżych potraw czy niemytych owoców/warzyw) nie należy wstrzymywać, ale pozbyć się bakterii, które są przyczyną dolegliwości. Zatem lepiej stosować Nifuroksazyd (działa przeciwbakteryjnie), węgiel leczniczy czy białczan taniny (adsorbują toksyny bakteryjne dzięki czemu są one wydalane) czy probiotyki. Jest to rozsądniejsza opcja naszym zdaniem. Biegunka może być też objawem choroby chociażby jelit, stąd długotrwała bądź nawracająca w regularnych odstępach czasu powinna skłonić Pacjenta do wizyty u lekarza.

Przeziębienie/grypa - chyba nikt nie ma wątpliwości o jaki produkt leczniczy może chodzić, jasne,że o Gripex. Na łopatki rozłożyły nas reklamy zeszłoroczne a propos Męskiej Grypy :D pamiętacie je? Mężczyźni z pluszakami w dłoniach? Hahaha...
Drodzy czytelnicy preparaty Gripex w postaci tabletek zawierają środek przeciwgorączkowy/przeciwbólowy - paracetamol, środek udrażniający nos - pseudoefedryna oraz środek przeciwkaszlowy, czyli na suchy kaszel - dekstrometorfan. Wersja hot w saszetkach zawiera paracetamol, witaminę C oraz udrażniającą nos - fenylefrynę. Jeśli Waszemu samopoczuciu nie towarzyszą wszystkie powyższe objawy to NIE MA SENSU przyjmować chemicznych substancji, które nie są Wam potrzebne.
Dodam tylko, że żaden złożony preparat na przeziębienie nie sprawdza się raczej na objaw jakim jest ból gardła, znacznie lepsze będą miejscowo stosowane spray'e lub pastylki o działaniu odkażającym, znieczulającym, przeciwzapalnym. Naszym zdaniem jeśli czujecie, że "coś" chce Was złapać należy sięgać po dużą dawkę witaminy C - 1000mg, Polopirynę, Aspirynę, Ibuprofen, Scorbolamid, czyli leki o dodatkowym działaniu przeciwzapalnym. A jeśli cieknie też  z nosa to złożone Polopiryna complex, Aspirin complex czy Modafen z dodatkiem środka na katar. Poza Gripexem 90% z Was sądzi, ze antybiotyk jesienią i zimą to podstawa. Nieprawda.

Zaparcia. Ameryki nie odkryję, kiedy napisze, że królową specyfików i to za sprawą reklam jest Xenna extra. Jak pisaliśmy w poście na temat senesu, produkt można stosować w sposób ciągły maksymalnie 7-10 dni, w przeciwnym razie jelita przyzwyczajają się do sennozydów i trzeba łykać coraz więcej tabletek lub parzyć jednorazowo więcej torebek. Więcej na temat tutaj
Często objaw jakim są zaparcia wynika ze złej diety,ale może być też objawem zespołu jelita drażliwego o czym pisaliśmy tutaj lub innych schorzeń.

Niestety praktycznie codziennie w pracy słyszmy o ludziach,którzy np. Pan prawie 70 lat nie był nigdy u urologa i krach, zaawansowany rak prostaty z przerzutami do kości już albo Pan pod 60-tkę nigdy nie zrobił kolonoskopii i diagnoza jak wyrok: zaawansowany rak jelita grubego. Często Panie po urodzeniu dzieci nie odwiedzają ginekologa, aż strach pomyśleć co przez kilkadziesiąt lat może się stać. Warto myśleć o przyszłości i wdrożyć troskę o własne zdrowie. Jak będzie za późno to sami będziemy mogli mieć pretensje jedynie do siebie.

Nie leczcie się sami. Jeśli jedna lub druga wizyta w aptece zakończyła się zakupem produktu, który nie skutkuje to warto odwiedzić lekarza. Czasem zarówno lekarz, jak i farmaceuta poleca leki, które nie zawsze pomogą i wtedy trzeba szukać, aż do skutku. W  niektórych schorzeniach stosowanych leków jest cała masa i trochę trwa zanim znajdzie się ten właściwy, ten najskuteczniejszy. Nie warto się zrażać.

Za dużo słyszymy też historii, że ludzie szukali pomocy u lekarza i albo ktoś ich gruntownie nie przebadał albo zbagatelizował sprawę, zrzucając najprościej winę na "nerwicę" i polecając zmienić pracę albo na "starość" co mnie bulwersuje, a okazuje się, że jak już dowiadują się co im jest, to niestety nie ma szans na ratunek, bo nowotwór w stanie zaawansowanym.
Jeśli Wasi lokalni lekarze nie są w stanie lub nie chcą Wam pomóc najlepiej szukać pomocy u specjalistów ze szpitali klinicznych, czyli szpitali uniwersyteckich, w których z reguły lekarze świadczą usługi na najwyższym poziomie. Póki co ufamy, że jakość usług jest tam najwyższa. Minusem jest fakt, że lokalizują się w dużych miastach, w których są Uniwersytety Medyczne.
My mieszkając w centrum kraju mamy po ok 100 km do Łodzi lub do Poznania. Może łatwo się mówi, ale da się, jeśli tylko są chęci.

Pozdrawiamy i zachęcamy do profilaktyki zdrowotnej!!! :)

P.S. To tylko cztery produkty. Znalazłoby się znacznie więcej. Te są jednymi z najlepiej sprzedających się preparatów w aptekach (na pewno też za sprawą reklam).

7 komentarzy:

  1. Zgadzam się, nie warto zwlekać z wizytą u lekarza tylko z drugiej strony większość lekarzy rodzinnych jak przyjdzie się tylko z podejrzeniami powie że coś sobie wyczytał w Internecie za bzdury i wypad.

    Ja zawsze odwołuję wizyty jeśli się nie pojawię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakieś trzy lata temu przypadkiem dowiedziałam się, że mam chorobę Hashimoto. Badania zrobiłam prywatnie, bo lekarz rodzinny nie widział potrzeby wypisania mi skierowania na podstawowe badania krwi i TSH, a czułam się wtedy wręcz beznadziejnie... Jakbym to wtedy zostawiła, to nie wiem w jakim stanie byłaby teraz moja tarczyca i cały organizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo i nawet też około 3 lat temu. U mnie to rodzinny stwierdził, gdy przyszłam do niego z prywatnie robionym TSH, które było za wysokie, że nie mam niedoczynności, bo jestem szczupła, więc skierowanie do endokrynologa mi nie potrzebne. Leczę się od początku choroby, najpierw faktycznie były to spore kwoty, bo przy ustalaniu dawki badania były częste, teraz już tylko kontrole, więc da się znieść finansowo. Jestem na dawce Letrox 100, więc nie bardzo mało, tym bardziej, że jestem drobna (45kg), aż się boję pomyśleć, jak wyglądałby teraz moja tarczyca, gdybym się internetowo sama nie "zdiagnozowała"

      Usuń
  3. Bardzo dobrze, że ten temat poruszacie. Profilaktyka to podstawa. Moja mama, po 60 ginekologa nie widziała pewnie od czasu odkąd urodziła dzieci, i moje namowy nie dają nic bo ona swoje...eee nic mi nie jest... Eeee na coś trzeba umrzeć. Czasem mnie zastanawia jedno (nie wiem czy powinnam tu ten temat ruszać, ile osób tę stronę odwiedzających jest katolikami) czy ludzie nie zdają sobie sprawę że nie dbanie o swoje zdrowie to grzech poważny i nie powinni korzystać z sakramentu komunii? W ten sposób przyczyniają sie do wlasniej destrukcji... To tyle. Amen :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nifuroksazyd i węgiel leczniczy nie są zalecane już od dłuższego czasu w leczeniu biegunki z powodu braku skuteczności działania. O bialczanie taniny tez nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na UM na zajęciach z farmakologii uczy się farmaceutów o powyższych środkach. Czego zatem uczy się na wydziale lekarskim? Z praktyki wynika, że lekarze szeroko zalecają Nifuroksazyd. Białczan taniny (tanninum albuminatum) występuje m.in. w Taninalu i z doświadczenia wynika, że jest skuteczny.

      Usuń
    2. Leki dostępne bez recepty, zalecane przez towarzystwa naukowe w leczeniu biegunki to doustne płyny nawadniajace, odpowiednie probiotyki, smecta, u dorosłych także ewentualnie loperamid (u dzieci nie zalecany ze względu na ryzyko działań niepożądanych). Doskonale zdaje siebie sprawę, ze wielu lekarzy nadal zaleca nifuroksazyd, chyba takie polskie przywiązanie do tego leku. W większości innych krajów europejskich lek ten podobno nie jest stosowany. Pomimo tego ze dostępny bez recepty na pewno nie powinien być przyjmowany przez pacjentów w ciemno. Na wirusy nie działa (a taka etiologie ma zdecydowana większość biegunek), a w przypadku podejrzenia etiologii bakteryjnej pacjent powinien udać się do lekarza, mieć wykonany posiew kału (który nifuroksazyd może zafałszowac) i kiedy konieczne włączone odpowiednie leczenie.

      Usuń