piątek, 24 kwietnia 2015

Gdy nie wiadomo co skórze dolega

Słonecznie witam,

Obiecałam, że w kwietniu opowiem Wam o moich "super" kremach. Dlaczego super? Już tłumaczę.
Często w pracy zdarzają się Pacjenci, którzy przychodzą do nas farmaceutów z wykwitami, zmianami skórnymi, o których niestety farmaceuta nie zawsze ma pomysł co to może być. Jak dla mnie jest dziwne, że na studiach farmaceutycznych nie poświęca się więcej uwagi zagadnieniom dermatologicznym (przynajmniej my nie uświadczyliśmy takowych). Jednak nic straconego :) bo zaczynając zawód, jak i potem uczymy się w pracy od starszych kolegów/koleżanek, Ja staram się "wyciągać" jak najwięcej informacji od Pacjentów, ale korzystamy też z doświadczeń naszych bliskich i wreszcie własnych. Kto jak kto, ale Ja co jakiś czas borykam się z podrażnieniami, alergiami, niekiedy nie wiem od czego, skąd się to "coś" na mojej skórze wzięło. Nauczona swoim doświadczeniem jako Pacjenta unikam chodzenia z błahostkami do lekarza dermatologa i staram się, najczęściej z sukcesem radzić z takimi problemami sama. Zaraz przejdę do prezentowania produktów, wpierw chciałam wspomnieć, że pracując w aptece najczęściej spotykam się z ordynacją lekarską na poziomie leków glikokortykosteroidowych (GKS) lub/i ich połączeń z lekiem przeciwgrzybiczym lub/i antybiotykiem (wszelkie Lorindeny, Laticorty, Tridermy, Elocomy etc.), ewentualnie inhibitory kalcyneuryny (Protopic, Elidel). Gro lekarzy dołącza też delikatne środki myjące i kosmetyki pielęgnacyjne. Świetnie. Jednak często Pacjenci po wizycie u dermatologa zostawiają w aptece duuużo pieniędzy. Nie każdego na to stać.

Przedstawię Wam kremy/maści, które stosuje się na wszelkie stany zapalne skóry, liszaje, zmiany alergiczne.
Uważam, że warto spróbować z takimi produktami niż od razu stosować konkret pod postacią GKS, bo faktycznie przejdzie Wam błyskawicznie, lecz później pochopnie, wręcz bezmyślnie sięgacie po nie na każdą skórną błahostkę, a co gorsza przychodzicie do apteki, chcąc kupić taki lek bez recepty. Najgorsze w tym wszystkim jest z kolei to, że spora część farmaceutów, też bezmyślnie sprzedaje te środki bez recepty. Chyba nie widzieli nigdy skutków ubocznych na skórze po ich niewłaściwym i zbyt długim stosowaniu.
Oto moje propozycje:

Vitella Ictamo krem
Kilka dni temu koleżanka Tomka z pracy, mama 5-letniego szkraba opowiadała mi, że synek ma uczulenie na pewne produkty, podejrzewano u niego AZS, przeszedł przez ww. przez mnie leki, masę kosmetyków. Zrezygnowana i przypuszczam, że częściowo w obawie przed kolejną silną maścią vel kremem postanowiła wypróbować na własną rękę ten krem. Okazało się, że rewelacyjnie się sprawdził. Mówiła, że cokolwiek się nie dzieje na buzi czy ciałku Malca stosuje go i zawsze się pomaga.
Krem bazuje na ichtiolu i wykazuje działanie p/zapalne, p/bakteryjne i p/grzybicze. Jest fantastyczną alternatywą dla popularnych leków sterydowych (przynajmniej w części przypadków). Szczegóły tutaj Benemedo

Apibon
Jest to krem propolisowo-ziołowy, który ma szerokie zastosowanie. Można używać go w przypadku wyprysku alergicznego lub niealergicznego (czyli de facto kiedy nie mamy pojęcia co się na skórze dzieje), w trądziku, zajadach, opryszczce, na zmiany grzybicze. Proszę nie myśleć, że jak produkt można stosować w tak różnorakich problemach to nie zadziała. Owszem zadziała, bo zawarty w składzie olejek z drzewa herbacianego zwalcza i wirusy, bakterie i grzyby chorobotwórcze. 

fot. Tabletkarnia
 

Dermobon
Jest również ziołowym kremem. Zawiera w składzie m.in. ekstrakty, destylaty z nagietka, rumianku, krwawnika, oczaru, a także olejki eteryczne, w tym wspomniany wcześniej olejek z drzewa herbacianego.
W związku z tym nadaje się na wszelkie stany zapalne i podrażnienia skóry. Tutaj również można określić wskazanie na wyprysk alergiczny i niealergiczny, w grzybicy, w trądziku i po ukąszeniu przez owady. Zatem kupując ten krem mamy pewność, że po zniknięciu zmian na skórze nie rzucimy go w kąt, ale w okresie wiosenno-letnim mając go pod ręką, skutecznie zniwelujemy efekty działania owadów.
Szczegóły o obu kremach na stronie producenta Bonimed
Rekomenduje Wam je, bo sama stosuję i jestem bardzo zadowolona.

Linoeparol
Występuje w dwóch wersjach: Sensitive - krem półtłusty oraz Intensive - maść. Jak nazwa może sugerować zawierają olej z wiesiołka, który bogaty jest w Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe, co sprawia, że nadają się do łagodzeń podrażnień, będą działały kojąco w przypadku alergii oraz natłuszczą skórę.

Tormentiol
Można powiedzieć o tej maści: "stary, dobry Tormentiol". Wielu z nas zapomina o tej maści. Ze względu na skład (tetraboran sodu, wyciąg płynny z kłącza pięciornika, tlenek cynku i ichtiol) wykazuje działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne oraz ściągające. Można go stosować więc na podrażnienia, otarcia, zadrapania, zmiany ropne - np. w trądziku. Świetnie działa na zajady. U starszych dzieci i osób dorosłych można zastosować tą maść również w przypadku odparzeń..

Jeśli ktoś z Was ma doświadczenia z innymi, prostymi, a nawet "starszymi" produktami proszę o opinie. Ja cały czas chętnie się uczę i zdobywam informacje. Myślę,że młodzi zarówno farmaceuci, jak i lekarze bazują na najnowszych preparatach: lekach czy kosmetykach. Na studiach nie uczy się z reguły o prostych składem środkach, których nie da się w żaden sposób sklasyfikować do konkretnej grupy czy to leków, czy środków roślinnych. Z drugiej strony z biegiem lat pracy dociera do tych grup zawodowych, że warto wrócić do dobrych, sprawdzonych metod.
Dlatego jeśli ktoś proponuje znane Wam z dzieciństwa lub młodości środki, spróbujcie. Naprawdę warto!

Życzę sukcesów w walce z dolegliwościami skórnymi, Ania

P.S. Jeśli ktoś wie, że nic poza sterydem nie pomoże, to wierzę, że na pierwszy ogień można je użyć. Ale naprawdę warto próbować innych środków.

3 komentarze:

  1. Świetny blog. Bardzo miło się czyta, dobrze wiedzieć, że są tacy farmaceuci jak wy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowała mnie Vitella. Do mnie na trądzik i dla siostrzeńca na rogowacenie okołomieszkowe. Jednak dobrze, że sprawdziłam, że jest na bazie wazelinowej. Jak pewnie wszystkie inne maści. Przecież jak jest 3% ichtiolu i 10% tl. cynku to resztę coś musi wypełnić. I co zazwyczaj? Wazelina, parafina, olej mineralny. Czyli na trądzik już nie, bo zablokuje pory. Po co producenci to pakują do maści? Nie ma innych substancji bazowych?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie Vitella Ictamo uratowała od permanetnego stanu zapalnego (AZS?) i niemozności odbudowy naskórka na twarzy. Stosuje od 4 tygodni i w końcu nie mam czerownej gęby. Wadą jest że się w ogóle nie wchłania ale lepsze to niż rozpalona i uszkodzona skóra na twarzy. Mimo to krem nie zapycha bo nie zauważyłem zaskórników czy pryszczy a z wieloma kremami miałem ten problem.

    OdpowiedzUsuń