środa, 17 czerwca 2015

Specjalizacja apteczna 2015

Witajcie,


    Brak aktywności na blogu w ostatnich tygodniach był podyktowany intensywnymi przygotowaniami do egzaminu specjalizacyjnego z dziedziny farmacji aptecznej. Muszę powiedzieć, że wczoraj udało mi się zaliczyć egzamin. W związku z tym chciałam napisać kilka słów w tym temacie dzisiaj.
Sporo osób niezwiązanych ze sprawami farmaceutycznymi nawet nie kojarzy, że farmaceuta może mieć specjalizację. Raczej kojarzą nam się specjalizacje z różnymi dziedzinami medycyny.
Obecnie studia podyplomowe poza osobistą satysfakcją, która przed egzaminem, po wielu godzinach nauki, zamienia się we frustrację, nic farmaceucie nie daje. Czy faktycznie nic? Jeszcze kilka dobrych lat temu, aby zostać kierownikiem apteki specjalizacja apteczna była wymagana, by farmaceuta mógł ubiegać się o to stanowisko. Teraz wystarczy mieć 5 lat stażu pracy i już. Pojawiły się w zeszłym roku głosy starszego pokolenia farmaceutów, że należy przywrócić obowiązek specjalizacji itd. lecz poparte zostały one niezbyt przekonującymi argumentami, tak że sama, mimo iż kończyłam te studia, uśmiechnęłam się pod nosem.

Gdyby ktoś dzisiaj zapytał mnie czy warto było robić te studia to odparłabym, że tylko pod jednym warunkiem. Takim, że egzamin miałby zmobilizować do nauki, do odświeżenia wiedzy i do poszerzenia jej dość znacznie, bo jak się okazało w styczniu br. zakres pytań sporo wykroczył poza materiał przedstawiany na kursach podyplomowych. Wczorajszy egzamin był możliwy do zdania.

Decydując się na studia podyplomowe wydawało mi się (mimo wielu słów krytyki na ich temat), że nauczę się czegoś nowego, że informacje będą te najświeższe, wiele nowinek itd. Okazało się, ze wielu prowadzących traktuje te kursy wyłącznie jako formę zarobku i to trochę na odczepne, ponieważ materiał powielany był dokładnie taki jak na studiach. Poszerzona znacznie wiedza, ugruntowana ta którą nabyłam na studiach jest wynikiem wyłącznie mojej pracy. Raczej nikt nie wątpi, że przez 5-6 lat minimum nic w naukach medyczno-farmaceutycznych się nie zmieniło?
Ja odbywałam kursy na UM Poznań. Krzywdzące byłoby pisanie, że wszyscy wykładowcy mieli nas w nosie, ale mogę powiedzieć, że najlepsze zajęcia, najciekawsze i zawierające najwięcej świeżych wiadomości to kursy przygotowywane przez Katedrę Technologii Postaci Leku, Katedrę Geriatrii oraz Katedrę Farmacji Klinicznej i Biofarmacji, szczególnie myślę o Pani Edycie Szałek.
Dopóki uczelnie i wykładowcy nie zmienią podejścia i nie zaczną prowadzić zajęć na wysokim poziomie, szkoda czasu (3 lata) i pieniędzy (któryś tysiąc zł).


Pozdrawiam,
Ania

5 komentarzy:

  1. Gratulacje!!! Szkoda, że taka specjalizacja jest w większości niedoceniana przez pracodawców.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję! Taki egzamin to duży test dla własnych zdolności. Pani magister w tej aptece co pracuję zdawała w styczniu i jak mówiła o jakimś pytaniu egzaminacyjnym powiązanym z lekiem nowej generacji to kompletnie nie wiedziałam o co chodzi, nawet się o uszy nie obiło...

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Pani Aniu. Również jestem farmaceutą i jestem zdecydowana na odbycie specjalizacji w Poznaniu. Mimo, że zaklinałam się, iż po studiach nikt mnie dalej nie zaciągnie to jednak potrzeba samorealizacji jest silniejsza ;-). Interesuje mnie jak to wszystko wyglądało od strony technicznej, czyli jak często odbywały się zajęcia, jak długo trwały. Czy odbywały się tylko w sobotę i niedzielę czy też w piątek po południu? Lubię sobie z góry poukładać w głowie, a niestety nigdzie w internecie nie mogę znaleźć przykładowego planu zajęć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, zajęcia odbywają się w soboty i niedziele. W roku mieliśmy 7 lub 8 zjazdów. Niektóre były jednodniowe, takich było więcej, a niektóre dwudniowe. Przy czym taki cała sobota i praktycznie cała niedziela to tylko z receptury. Zależnie ile godzin trwał kurs, tyle pieniędzy kosztował, 22 zł/h zdaje się. Na ok 22 kursy kilka było bardzo ciekawych, reszta to przypomnienie i zależnie od wykładowców, mało które były bardzo ciekawie przypomniane tematy i poszerzone. Egzamin mój obejmował głównie NLPZ - działania uboczne (wbrew pozorom proponowane odpowiedzi nie do końca oczywiste), antybiotyki w jednym palcu. Nie ma jednego źródła, z którego można by uczyć się. Na pewno zjazdy pozwolą uzmysłowić jak dużo nie wiemy i ile trzeba się nauczyć i stale uczyć. Mimo, że niektóre tematy np. leki przeciwnowotworowe, leki przeciwwirusowe zostały przedstawione w bardzo okrojony sposób, pobieżnie trzeba uzupełnić wszystko włącznie z obecnymi terapiami, tj. lekami najnowszymi. Warto śledzić na bieżąco nowe rejestracje. Co prawda Ja sobie obiecywałam, ze będę się uczyć na bieżąco, ale było ciężko pogodzić pracę i weekendowe zjazdy (średnio 1 na miesiąc, czasem 2 w miesiącu).

      Usuń
    2. życzę wytrwałości i powodzenia; proszę się przygotować na to,że niektóre tematy będą przedstawione tak jakby prowadzący zatrzymał sie z wiedzą kilka lat wcześniej i Pai może z praktyki wiedzieć więcej niż dany człowiek mówi, to jest frustrujące zważywszy, ze koszt jest niemały :)

      Usuń