poniedziałek, 13 lipca 2015

Leczenie nużycy - historia Pacjenta

    W maju zgłosił się do nas Pan Marcin, lat 31. Przedstawił mailowo swój przypadek - od 2 miesięcy cierpiał na zapalenie spojówek i suchość oczu. Zgodnie z zaleceniami lekarzy leczył się pod kątem alergii (mimo iż nigdy z alergią nie miał do czynienia). Lekarze zalecali różne leki, lecz nie pomagały. Po tym czasie Pacjent otrzymał skierowanie na badanie na obecność nużeńca. Bingo! Okazało się, że rzęsy i brwi zostały zaatakowane przez roztocze.
Lekarz okulista zalecił kurację następującymi preparatami:
Opatanol  krople
Demoxoft płyn
Demoxoft lipożel
Demoxoft spray i chusteczki
Bepanthen Eye  krople

Opatanol to krople o działaniu przeciwalergicznym, przeciwhistaminowym, a więc niwelujące podrażnienie i świąd, dostępne na receptę. Bepanthen eye to z kolei krople z hialuronianem sodu oraz dekspantenolem, o działaniu nawilżającym, regenerującym.
Pacjent korzystał też z sauny oraz wykonywał inhalacje parowe. Nużeniec nie znosi wysokich temperatur. Taka informację uzyskałam m.in. od swojego okulisty.

Fragment maila od Pana Marcina, opublikowany za jego zgodą:

"Może komuś pomoże, więc podsumuję moją walkę :
Obecnie jestem w trakcie drugiej sześciotygodniowej kuracji Demoxoftem. Wszystkie "leki", które podałem poniżej śmiało mogę polecić. Opatanol już mi się skończył i na razie do niego nie wracam. W ciągu dnia po kilka razy oczy przemywałem wacikiem z Demoxoft płyn. Do oczyszczania twarzy rano i wieczorem mydło siarkowe + jeden z normalnych żelów do mycia twarzy w ciągu dnia. Średnio dwa razy w tygodniu "parówka", przemywanie twarzy tonikiem z olejkiem z drzewa herbacianego, raz w tygodniu mycie głowy szamponem do którego dodałem kilka kropel olejku herb. (głowę myję codziennie,ale z dodatkiem olejku raz w tyg;-) ). Dodatkowo 2-3 razy w tygodniu gorące okłady na oczy z rumiankiem, żeby wszystko pozmiękczać. Do wycierania twarzy oczywiście ręczniki papierowe.

Jeśli chodzi o nawilżanie oczu to mogę polecić Bepanthen Eye oraz Benein. Zdecydowanie odradzam Lacrimal. Miałem spore problemy z ostrością widzenia, oczy nadal suche i przemęczone. Odstawiłem Lacrimal i od razu następnego dnia z okiem było o wiele lepiej. Nie byłem świadom co tak mi męczyło oczy dopóki nie przerwałem stosowania Lacrimal. Moja okulistka ma taką samą opinię o tym środku, ale dowiedziałem się o tym dopiero po fakcie, bo Lacrimal kupiłem we własnym zakresie."

Historia Pana Marcina pokazuje, że leczenie (nie tylko okulistyczne) wymaga cierpliwości i wytrwałości w przeprowadzeniu kuracji, nawet jeśli musi trwać ona tygodnie, a nawet miesiące. Pacjent niejednokrotnie musi sam "walczyć" o swoje zdrowie. Pani wykonująca badanie w kierunku nużeńca zaleciła Pacjentowi współpracę okulisty z dermatologiem, ten ostatni wyśmiał bohatera naszego posta.   
No cóż, polska rzeczywistość.  Mamy w naszym kraju problem, że lekarz gdy nawet nie wie ma problem by się do tego przyznać lub skonsultować się z kolegą po fachu. Brak profesjonalizmu i zadufanie w sobie. Ot co! 
Przykre jest to, że przez takie zachowanie cierpi jedynie Pacjent. Odnoszę wrażenie, że lekarze  w naszym kraju nie przejmują się reputacją, pewnie wychodzą z zasady nie ten to inny naiwny się znajdzie, który zapłaci.

Gratulacje dla Pana Marcina za wzorową postawę jako Pacjenta :)
Życzę wszystkim osobom zmagającym się z przewlekłymi dolegliwościami wytrwałości i wiary, że się uda!
Ania

2 komentarze:

  1. Pracowałam kiedyś w mniejszym mieście i do naszej apteki dosyć często przychodziła pewna pani dermatolog. Jak tu nie skorzystać z okazji skoro ma się lekarza po ręką i zadałam pytanie odnośnie pewnego zabiegu, o którym każdy dermatolog powinien coś wiedzieć. Babka na mnie spojrzała jakbym mówiła conajmniej o tajnej kosmicznej technologi, gdzie w mieście z którego pochodzę takie zabiegi to nic nowego. Panie Boże chroń mnie przed takimi lekarzami! ;) nie chce bronić lekarza z opisu, ale leczenie nużeńcea to moze była taka "kosmiczna technologia" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moge Panstwa zapewnic, ze w innych krajach z reakcja lekarzy dotyczaca nuzenca, napewno nie jest lepiej.
    Od prawie trzech miesiecy mam podejrzenie w kierunku demodex brevis, poniewaz demodex folliculorum zostal u mnie wykluczony.Mieszkam w Niemczech i o nuzencu dowiedzialam sie z polskiego internetu.
    Jak zapytalam dermatologa, ktory wykonywal mi testy na alergie o demodex, to spojrzal na mnie jakbym mowila conajmniej o tajnej kosmicznej technologi.
    Testy na alergie nic nie wykazaly, a demodex jest tutaj nieznany ;-)

    OdpowiedzUsuń