czwartek, 10 września 2015

Mit czy Fakt? - informacja dla starych pierwiastek i nie tylko...

Mianem starej pierwiastki określa się kobietę rodzącą pierwsze dziecko po 30-ym roku życia. Różne źródła podają, że jest to wiek 32 lata albo że 35 lat. Ja natomiast usłyszałam od lekarza okulisty, że kobiety rodzące po raz pierwszy po 28 roku życia już określa się tym terminem medycznym.
Dzisiaj chciałam się podzielić informacjami jakie w ostatnim czasie uzyskałam odnośnie znieczulenia podczas porodu.

1 lipca br. media podały informacje, że NFZ będzie refundował znieczulenie zewnątrzoponowe podczas porodu naturalnego oraz że należy się ono każdej kobiecie. Refundacja za nie wynosi nieco ponad 400 zł. Celem refundacji owego znieczulenia miało być zwiększenie komfortu i bezpieczeństwa przyszłych matek.
Mogłoby się wydawać, że to rodząca kobieta wie  na ile mocne są bóle i czy chciałaby wsparcie w postaci znieczulenia. Ostatecznie jednak decyzję podejmuje lekarz. Środowisko lekarskie tłumaczy, że podanie zastrzyku nie może odbywać się na zawołanie, a lekarz rozpatrzy wszelkie za i przeciw, i dopiero wtedy podejmie decyzje. Osobiście wydawało mi się, że taka możliwość zwiększy z powrotem ilość porodów drogą naturalną, ponieważ w obecnej chwili liczba cięć cesarskich wynosi około 42%. Stąd również od 1 lipca 2015 r. większa refundacja dla szpitala z NFZ-u za poród naturalny niż cesarskie cięcie, stąd opowiadanie się obecnie większości lekarzy ginekologów za formą naturalnego porodu, o ile nie ma faktycznie ścisłych przeciwwskazań.

Decyzja lekarza to jedna sprawa, ale jest jeszcze coś! Wiele szpitali cierpi na niedobór lekarzy anestezjologów. Jak się dowiedziałam na zabieg cesarskiego cięcia anestezjolog musi dotrzeć, by znieczulić Pacjentkę i monitorować jej stan. Musi, nie ma wyjścia. Ale na ewentualne znieczulenie w trakcie porodu naturalnego zjawi się jeśli będzie miał życzenie, ochotę, zrobi Wam łaskę? Nazwijcie to jak chcecie. Raczej nie fatygują się jak dotąd. Zatem możliwość rodzenia naturalnego "bez bólu" to nadal pobożne życzenie. Prawo jest po stronie rodzącej, a personel medyczny zrobi i tak swoje.

Reasumując: znieczulenie do porodu naturalnego to MIT, decyduje lekarz, który musi w ogóle mieć chęć, by je podać.

Życzę powodzenia wszystkim przyszłym matkom!


3 komentarze:

  1. To ja dodam że wyższa wycena porodu naturalnego nad cesarkę wcale nie zmieni tendencji w statystykach za to zwiększy zagrożenie niedotlenieniem dziecka w trakcie porodów co de facto jeszcze bardziej wystraszy kobiety więc będą kombinować skierowania prywatnie i spowoduje to dalszy wzrost ilości cięć w Polsce.
    Kobiety które sie boją załatwiają sobie skierowanie juz wcześniej. Szpital za to który chce zarobić będzie przeciągał trudne porody aż do ostateczności.
    U mnie poród trwał 10 godzin i skończył się cesarką po tym jak wystąpiło wyraźne zwolnienie pracy serca dziecka - a wtedy to już wszytstko jak na wariackich papierach i nie wiadomo nigdy czy nie doszło do niedotlenienia mózgu.

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze jedno - jeśli ktoś się spodziewa że polskie znieczulenie działa tak jak na dokumentach TLC z USA to niestety - w Polsce jedynie trochę maskują ból to wszystko

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety co z tego że jest zwrot kasy za znieczulenie, skoro za mało anestezjologow aby bezpiecznie znieczulac..1 anestezjolog obsluguje cesarke,moze 2 cesarki,w tym czasie 4 porody sn w toku na innych salach...ten anestezjolog nie moze ryzykowac zycia pacjentek a nie jego wina ze dyrektor placówki nie zatrudni drugiego anest..
    Jest cos zle ulozony system opieki, niestety sluzba zdrowia nie jest dochodowa i generuje glownie koszty ktore w części sami pokrywamy

    OdpowiedzUsuń