niedziela, 12 czerwca 2016

Suplement diety dla naiwnych

Witam,

Być może i ostro brzmi dzisiejszy tytuł, ale nie wiem jakich słów użyć, aby zwrócić uwagę Państwa na to co kupujecie. Warto czasami posłuchać farmaceuty, choć wiem, że i w naszym zawodzie popełnia się błędy. Mi też się zdarza. Ale dziś nie o tym. Nie dalej jak tydzień temu, właśnie w niedzielę na dyżurze usłyszałam, że Pacjent woli suplement diety od leku i przeraziłam się... Naprawdę. W minionym tygodniu odkryłam dwa "podejrzane" produkty suplementowe, pierwszy, w którym dwa produkty tego samego producenta różnią się minimalnie dawką witaminy i to upoważnia go do oferowania dwóch różnych, a jednak prawie bliźniaczych produktów, a drugi przypadek dotyczy tego samego składu pod dwoma nazwami. O tym drugim dzisiaj kilka słów.

fot. Tabletkarnia



W piątek dostrzegłam "nowy" suplement diety znanego producenta. Jak to ja zaraz spojrzałam na skład. Dziwnym zbiegiem okoliczności chwilę wcześniej sprawdzałam czy w aptece jest na stanie RedBlocker. Zupełny przypadek. Porównałam składy obu produktów i co się okazało? Skład ten sam tj. diosminy 50 mg, rutozydu 50 mg, hesperydyny 50 mg, niacyny 16 mg i witaminy C  80 mg.

fot. Tabletkarnia


Na stronie producenta widnieje w spisie produktów RedBlocker, labotequ CAPILLAR jeszcze brak. W hurtowniach oba produkty są nadal dostępne. Jak kształtują się ceny? Preparat o starej nazwie kosztuje w zakupie dla apteki 11-12 zł, dla Pacjenta ok 20 zł., natomiast o nowej nazwie dla apteki zakup ok 18 zł, a dla Pacjenta ok 30 zł. Możliwe, że jest to okres przejściowy i laboteq CAPILLAR zastąpi RedBlocker. Nie mam na dzień dzisiejszy takiej informacji.

RedBlocker = laboteq CAPILLAR

Jak widzicie producent ww. produktów znalazł sposób jak poprawić sprzedaż. Wystarczy nadać lepiej brzmiącą nazwę (możliwe, że nawet trochę bardziej ekskluzywną), zmienić opakowanie i podnieść cenę. Suplement suplementowi nie równy, ale ja w większość suplementów nie wierzę i z żalem patrzę co prawo pozwala robić z naszym zawodem. I Pacjent, i farmaceuta jest robiony w jajo w tym przypadku. Dziwię się,że wśród koleżanek i kolegów po fachu są osoby, które przyjmują do wiadomości,że "coś" nowego pojawia się do sprzedaży i nawet nie fatygują się, by zerknąć, sprawdzić co to, tylko czytają na co i do sprzedaży.

Dobrej nocy, Ania

2 komentarze:

  1. A co pani sądzi o suplemencie Vitalss plus hydroregulacja. Warto.stosowac na odchudzanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma żadnych tabletek gwarantujących spektakularny efekt. Ruch i odpowiednia dieta to podstawa. Warto najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie czy moja waga wynika ze złych nawyków żywieniowych, braku ruchu, czy może szwankować mój organizm? Warto wtedy zbadać hormony tarczycy i skonsultować się z endokrynologiem, czy przypadkiem nie mamy do czynienia z chorobą metaboliczną, w której tkwi problem. Jeśli wszystko jest ok można wspomagać się suplementami. Opuncja figowa zawarta w preparacie jest dostępna od dawna,ale mniej popularna. Stanowi źródło błonnika i ma absorbować tłuszcze m.in. Z rezerwą podchodzę jednak do suplementów w ogóle, a tych produkowanych dla marketów raczej bym nie kupiła. Pozdrawiam, Ania

      Usuń