środa, 17 maja 2017

Mięta mięcie nierówna

fot. Tabletkarnia


Witajcie,

Rozmawiałam wczoraj ze swoją siostrą bliźniaczką i przypomniało mi się, że miałam Wam napisać o mięcie, którą odkryłam w tym miesiącu. Przyznam się, że jako dziecko nie zwracałam uwagi i kiedy trzeba było to wypiłam bez marudzenia. Jednak z biegiem lat zaczął przeszkadzać mi specyficzny smak herbat miętowych dostępnych w aptekach, herbat z liści mięty pieprzowej. Za sprawą olejku, a raczej zawartego w nim mentolu (daje piekąco chłodzący smak) nie przepadam za herbatą z mięty pieprzowej fix. Zdecydowanie bardziej lubię herbatę ze świeżo zerwanej mięty. Na pewno smakuje mi Mięta zielona, co do innych, tych z ogródka, które piłam, nie udało mi się ustalić odmiany.
Ostatnia wizyta w sklepie zielarskim zaowocowała nową herbatą, a dokładnie herbatą z Mięty Pińczowskiej. Jest ona uprawiana tradycyjnie od ponad 50 lat w rejonie Pińczowa. Jak opisuje walory smakowe producent Natur-Vit ma ona specyficzny lodowy posmak i mocny miętowy zapach. Jak dla mnie jest przepyszna, orzeźwiająca i wreszcie taka jaką lubię. Wszystkim, którzy nie przepadają za klasyczną, wszechobecną herbatą miętową polecam. Co prawda jest droższa od tradycyjnej herbaty sypanej - Liść mięty pieprzowej i od herbaty w wersji fix, bo moja kosztowała za 30 g ok 8,00 zł. Mimo to uważam, że smak i aromat są warte tej ceny.

Życzę dobrej nocy, Ania



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz