sobota, 8 lutego 2014

SOS dla skóry, czyli o kremach gojących

Wow, dzisiaj jest fantastyczna pogoda. Mam nadzieję, że Wam też udziela się już wiosenny nastrój :)

Dzisiaj chcę Wam zaprezentować trzy produkty spośród dermokosmetyków aptecznych, które leczą, nie pielęgnują, ale faktycznie nadają się jako kremy "naprawcze". Ostatnio trafiają mi się w aptece Pacjenci/Pacjentki, którzy zgłaszają się z problemem "jakiejś alergii", której towarzyszy pękanie skóry. Piszę jakiejś, bowiem osoby nie kojarzą czy ich skóra miała kontakt z konkretnym drażniącym czynnikiem, czy był to kosmetyk czy jakiś chemiczny produkt, a problem jak się pojawił tak trwa i żadne podstawowe produkty z apteki nie pomagają. Pisząc podstawowe mam na myśli preparaty z alantoiną, dekspanthenolem, aloesem, witaminą A, E lub F itp. Praktycznie masowo farmaceuci polecają maści z antybiotykami dostępne bez recepty, choć nie ma objawów infekcji.
Z opinii Pacjentów wynika, że jedynie sprawdzają się niejako na chwilę przepisywane przez lekarzy dermatologów kremy vel maści na bazie sterydów. Leki na bazie glikokortykosteroidów nadają się, że się  tak wyrażę do "gaszenia pożaru", ale nie nadają się do dłuższej kuracji, bo mogą przynieść więcej szkody niż pożytku, tymczasem Pacjenci nie zdają sobie z tego sprawy.


Większość z Was na pewno kojarzy, że dzisiejsze apteki są całkiem nieźle zaopatrzone w kosmetyki, co przyprawia o zawrót głowy farmaceutów i wtedy pomoc koleżanek dermokonsultantek staje się nieoceniona :) Przechodzę zatem do prezentacji owych kremów.

A-DERMA Dermalibour+ krem regenerujący - zawiera Cu i Zn, składnikiem aktywnym jest opatentowany wyciąg z młodych pędów owsa Rhealba. Krem ma za zadanie ukoić, zregenerować podrażnioną skórę, a także oczyścić i ograniczyć namnażanie się bakterii (za co odpowiada kompleks Cu-Zn).
Do jakich problemów skórnych się nada?
- dla skóry zaczerwienionej, swędzącej, z uczuciem ściągnięcia, złuszczającej się,
- pieluszkowe odparzenia skóry, podrażnienie dłoni, podrażnienie okolicy ust.
Nadaje się do twarzy, ciała, zewnętrznych błon śluzowych.

Uriage Cu-Zn+ krem
Nadaje się dla niemowląt, dzieci jak i dorosłych o skórze podrażnionej, atopowej, która potrzebuje ukojenia i odkażenia. Dzięki zawartości Cu i Zn krem odkaża, regeneruje i goi.

Bioderma Cicabio Pommade odbudowująco-łagodzący preparat ochronny
Preparat ten we wskazaniach ma wyraźnie zaznaczone przeznaczenie w przypadku: oparzeń, pęknięć skóry, zmian o charakterze liszaji, zapalenia skóry. Polecany jest po peelingach, zabiegach laserowych, terapii fotodynamicznej, biopsjach. Podobnie jak pozostałe produkty zawiera antybakteryjnie działające cynk i miedź. Świetnie nawilża oraz tworzy barierę ochronną. O bogatym składzie możecie poczytać tutaj Klik

Informacje o wskazaniach i działaniu praktycznie w całości spisałam z opakowań. Dlaczego o tym piszę?
Dlatego, że każdy z wyżej wymienionych kremów ma informacje o możliwości stosowania w przypadku atopii, podrażnienia itd. ale to co je wyróżnia spośród wszystkich innych dermokosmetyków to fakt, że można je stosować na drobne rany, otarcia, na miejsca sączące (po uprzednim osuszeniu rzecz jasna) i kiepsko gojące się
Moja koleżanka dermokonsultantka z powodzeniem kremem firmy Uriage wyleczyła trudno gojące się oparzenie skóry, które dermatolog zaleczał jedynie lekami ze sterydami.

Jeśli przerobiliście produkty od tych najprostszych począwszy np. Alantan, Linomag, Dermobaza, a na bardziej złozonych typu podstawowe produkty serii Emolium, A-derma, La Roche Posay skończywszy, to czas na któryś z powyższych. Gwarantuję powodzenie kuracji.
Wiem, że łatwo pisać, a ceny wcale nie są niskie (ceny ok 50,0 zł), ale warto zaglądać do aptek i pytać czy nie spodziewają się w najbliższym czasie dermokonsultacji z konkretnej firmy, a wówczas nie tylko zostaniecie profesjonalnie obsłużenii, ale wysokie prawdopodobieństwo jest, że w dniu dermokonsultacji zakupicie produkty o 10% lub nawet 20% taniej.

Pozdrawiam!

1 komentarz:

  1. Przez ostatni semestr miałam toksykologię na studiach i na przykładzie moich dłoni można było prowadzić obserwacje działania wszystkich toksycznych substancji z jakimi się zetknęłam ;) Pani w aptece poleciła mi Alantan Dermoline z wit. A+E i po jakimś czasie faktycznie przeszło. Potem odmroziłam sobie lekko ręce i myślałam, że zwariuję, tak mnie swędziały i piekły, ale znów powoli przeszło po Alantanie. I całe szczęście, bo tubka kosztuje niecałą dychę :)
    Ciekawy wpis, w razie ewentualnych problemów skórnych na pewno do niego wrócę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń