sobota, 25 stycznia 2014

Chlorek wapnia i chlorek magnezu...


Niekoniecznie to co zaraz przeczytacie będzie ściśle tematem farmaceutycznym :) ale można doszukać się związku. Popularny preparat chlorku magnezu SLOW-MAG B6 znacie z aptek, natomiast chlorek wapnia w postaci roztworu do wstrzykiwań (Calcium chloratum 10%)  jest stosowany w lecznictwie zamkniętym (= w szpitalach). Zatem do czego nam się mogą przydać zimą CaCl2 i MgCl2?

Od kilku dni mamy prawdziwą zimę. Jak zawsze kiedy pojawiają się nawet lekkie przymrozki istnieje prawdopodobieństwo poślizgnięcia się. Aby tego uniknąć chodniki, ulice posypuje się solą, obejścia domów również. Jednak jak sami wiecie sól nie sprzyja ani naszym butom, ani karoserii aut, nie wspominając już o tym, że zapominamy często, iż nasze czworonogi też nie czują się komfortowo kiedy ich łapki stąpają po soli, roślinom też nie jest wesoło. Stosuje się również piasek, jednak nie jest on tak skuteczny.

Alternatywę stanowią chlorek magnezu i chlorek wapnia, które są nowoczesnymi środkami odladzającymi, zdecydowanie bardziej bezpiecznymi dla środowiska i niezwykle efektywnymi. Popularnie określane są one mianem Lodołamaczy.

Nie chcę powielać informacji, których autorką nie jestem, więc odsyłam po szczegóły na poniższe strony:

http://e-hortico.pl/pl/p/Chlorek-magnezu-25kg-LODOLAMACZ/1454
http://lodolamacz.eu/?do=produkt

Pozdrawiam i życzę ostrożności na oblodzonych podłożach!

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Szampon dziegciowy, czyli czym zastąpić Polytar

Przeglądając dzisiaj gazetkę z ofertą handlową jednej z hurtowni farmaceutycznych natknęłam się na reklamę szamponów z dziegciem i przypomniałam sobie, że dość niedawno słyszałam o nich.

Mam na myśli szampony firmy Paramedica. Pierwszy z nich to Paraderm szampon z dziegciem zawiera ciekawą kompozycję składników: dziegieć brzozowy, ichtiol jasny, biosiarkę, wyciąg z wierzby, glicerynę i mocznik. Jednym słowem wszystko co osobom z łojotokiem, łuszczycą czy łupieżem niezbędne: działanie przeciwzapalne, przeciwświądowe, zmniejszenie ilości wydzielanego łoju, nawilżanie, a więc ograniczenie łuszczenia się skóry głowy. Szampon ma dobre właściwości myjące, więc Panie o dłuższych włosach, które skuszą się na jego zakup nie powinny odczuwać dyskomfortu (problem z rozczesaniem, odczucie, że włos jest "matowy, sztywny").





Druga wersja to szampon Paraderm Plus, który zawiera dziegieć brzozowy, octopirox oraz amid kwasu undecylowego.





Wybór jest, a więc drodzy łojotokowcy warto próbować.
Można pytać o te produkty w aptekach i zielarniach.

Są jeszcze inne, bardziej znane preparaty, a ich przegląd znajdziecie na blogu Klik


Źródło:
http://www.prostoznatury.pl/pl/producer/PARAMEDICA/38

sobota, 18 stycznia 2014

Lacrimal i Starazolin Hydrobalance

Wiele osób, a szczególnie starsi pacjenci, pytają o dostępność kropli Lacrimal.
Nie są one dostępne obecnie w sprzedaży (jak informują przedstawiciele firmy Polpharma S.A. nie ma informacji czy i kiedy się ponownie pojawią).
W związku z tym, że produkt ten podlega obecnie pod firmę Polpharma S.A., która posiada na rynku krople nawilżające do oczu Starazolin Hydrobalance, moim zdaniem Lacrimal może już nie powrócić do sprzedaży. Ale czas pokaże.

W mojej opinii Starazolin Hydrobalance jest lepszym produktem niż Lacrimal (w składzie był alkohol poliwinylowy), bo zawiera kwas hialuronowy (jedna z najbardziej kompatybilnych z gałką oczną substancji), który doskonale nawilża, łagodzi podrażnienie,pieczenie. I co ważne krople można stosować do 2 miesięcy po otwarciu oraz podczas noszenia soczewek kontaktowych. Zatem duży plus.
Opakowanie Lacrimalu kosztowało 9,0 - 11,0 zł, natomiast Starazolinu 15,0 - 17,0 zł, ale zważywszy na to, że ten drugi można używać 2 miesiące po otwarciu - wyjdzie na jedno.

Pozdrawiam

wtorek, 14 stycznia 2014

Czym nawilżać gardło cz. 2

W związku z tym, że sporo osób poszukuje informacji o sposobach nawilżania gardła dzisiaj zrobiłam dla Was przegląd aerozoli.  Aerozole można podzielić na takie, które będą tylko nawilżać gardło i na takie, które będą też regenerować śluzówkę.

środa, 8 stycznia 2014

Kolonoskopia - warto się badać

Dzisiaj kilka słów o ważnym badaniu, lecz niestety chyba jednym z najmniej przyjemnych.

Kolonoskopia jest badaniem, które polega na wprowadzeniu specjalnego wziernika przez odbyt i pozwala obejrzeć jelito grube, a dokładnie powierzchnię nabłonka czy np. nie powstały polipy (czyli każde uwypuklenie tkanki ponad powierzchnię błony śluzowej w kierunku światła jelita; wyróżnia się typy: uszypułkowane lub siedzące), które mogą w konsekwencji prowadzić do nowotworu jelita grubego. Jeśli podczas badania okaże się, że Pacjent ma polipy to zostają one usunięte, a wycięty materiał zostaje przekazany do badań histopatologicznych celem wykluczenia lub potwierdzenia zmian nowotworowych.
Badanie zaleca się wykonywać osobom 40+ jeśli obciążone są genetycznie/rodzinnie i 50+ bez obciążenia, rutynowo jako profilaktykę raka jelita grubego. Badanie wykonuje się z reguły 1 raz na 10 lat o ile przy pierwszym badaniu nie zaobserwowano żadnych zmian.

I tutaj uchylę rąbka tajemnicy skąd pomysł, aby na ten temat napisać. Ostatnio miałam małą przygodę związaną z tym tematem, a ściślej moja Mama. Moi rodzice badają się regularnie, ostatnią kolonoskopie mieli wykonaną oboje ok 8 lat temu, a tata kolejną nawet 2 lata temu z pewnych względów. W każdym razie wszystko było ok i teoretycznie Mama powinna wykonać badanie za 2 lata. Jednak jej Siostra, a moja Ciotka poddała się z wielkimi oporami po raz pierwszy w życiu w wieku 54 lat temu badaniu i okazało się, że usunięto jej 3 polipy, a histopatologia wykazała w jednym z nich obecność komórek nowotworowych (polip nowotworowy o typie gruczolaka). Co prawda jest to zmiana łagodna, ale niestety w głowach mojej rodziny zapanował lekki strach, bowiem jeden z Braci Mamy i Cioci chorował na raka jelita grubego (zmarł ostatecznie z innych przyczyn), a i inni członkowie rodziny zmarli z powodu nowotworu tego czy innego narządu. Czym prędzej Mama umówiła się na zabieg, ale nie obyło się bez lekkiego zdziwienia pielęgniarek, że wszystko było ostatnio w porządku i nie minęło jeszcze 10 lat. Jednak Mama nalegała i okazało się podczas badania, że usunięto aż 4 polipy. Na szczęście odetchnęliśmy na początku grudnia z ulgą, kiedy okazało się, że wynik jest pomyślny.

Dlaczego to wszystko piszę? Ano dlatego, że będąc w tym roku u ginekologa i kardiologa, w rozmowie Mama wspomniała, że może w tym roku zrobi to badanie, żeby sprawdzić czy wszystko ok i obaj lekarze zapewnili Ją, że co 10 lat się je wykonuje i nie ma konieczności wcześniej.
A Ja sobie myślę, co by było gdyby faktycznie poczekała jeszcze 2 lata. Dodam, że jest osobą, która łatwo się denerwuje i w ostatnim czasie ma nie mało stresów (kto ich nie ma, wiem). 4 polipy, w tym jeden 8 mm (dobrze rokuje gdy polipy są małe czyli < 1 cm), ale co mogłoby być za te 2 lata? Cieszę się, że nie muszę się tym martwic. Mama i jej Siostra były u różnych lekarzy i tak: Ciotka mimo obecności komórek nowotworowych ma pojawić się na kontrolnym badaniu za 1 rok (w podręczniku spotkałam się z  zaleceniem, że nawet za 3-5 lat Sic!), natomiast lekarka mojej Mamy powiedziała, że gdyby było coś nie tak to powtórzyć badanie by trzeba za 1 miesiąc, potem za 6 miesięcy, a potem za 1 rok. Gdyby wtedy było wszystko dobrze, wówczas kolejne badanie za 5 lat. I mimo, że nie jestem lekarzem popieram drugą wersję.
UWAGA! Jeśli w Twojej rodzinie istnieje genetyczna predyspozycja do chorób nowotworowych, a tym bardziej jeśli rodzic czy rodzeństwo ma/miało raka jelita grubego to radziłabym wykonywać to badanie co 5 lat, nie co 10.

U nas w Wielkopolsce badanie to od 2 lat nie jest refundowane, tylko w określonych przypadkach w szpitalach. W gabinetach czy klinikach prywatnych tylko odpłatnie. Orientacyjnie ceny kształtują się tak: jeśli podczas badania usunięto < niż 3 polipy to koszt ~ 500 zł,a jeśli > 3 to koszt już > 1000 zł. Jestem w pełni świadoma, że są to ogromne kwoty i jest to dla mnie chore, że odebrano refundację za to badanie.

Kolejna chora rzecz jaka dotyczy tego badania to niestety to jak się traktuje Pacjentów. Chore i smutne jest traktowanie ludzi w szpitalach. Człowiek leży nago, a obok niego poza lekarzem i pielęgniarką kręcą się obcy ludzie! Jest to odarcie Pacjentów z godności. Drodzy Lekarze apeluję, żebyście traktowali swoich Pacjentów tak, jakbyście chcieli sami być traktowani. Kiedy badanie jest prywatne Pacjent może skorzystać ze specjalnych szortów. Dlaczego w szpitalu nie można na zadek włożyć spodenek i czuć się bardziej komfortowo? Przecież Pacjent mógłby sobie we własnym zakresie te szorty kupić.
To jest jeden z powodów, jeśli nie główny, dla którego ludzie nie chcą poddać się badaniu. Pacjenci powinni być traktowani jak ludzie, nie jak przedmioty.
Jest to niezwykle smutne, a w ostatnim czasie mam aż nadto dowodów takiego zachowania ze strony medyków.

Jak przygotować się do badania?
Lekarz kierujący na badanie na pewno zaleci zastosowanie środka przeczyszczającego. Najczęściej spotykam się z zaleceniem preparatu FORTRANS, który stosuje się na dzień przed badaniem albo  Fleet Phospo-soda 2 buteleczki, pierwsza wieczorem przed badaniem, a druga rano, w dniu badania. Czasami wykonuje się rano w dniu badania tzw. lewatywę (synonimy: enema, klizma), dostępną w aptece pod nazwą Rectanal lub Enema. Schematy postępowania przed badaniem mogą nieco się różnić. Przystępnie te informacje przedstawiono tutaj Klik
Dodatkowo Pacjent może dostać zalecenie zastosowania simeticonu (np. Espumisan, Ulgix) na dzień przed badaniem, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza z jelit przed badaniem, czyli popularnego wzdęcia. 

Znalazłam ciekawą stronę promującą kampanię społeczną Zabezpiecz tyły Klik 
Polecam!

ZAPAMIĘTAJ! Dopóki nie zgłaszasz dolegliwości lekarz nie skieruje Ciebie na badanie.
Bez względu na wiek obserwuj i wsłuchuj się w swój organizm, jeśli pojawiają się dolegliwości w obrębie jamy brzusznej: boleści, ale nie tylko takie po jedzeniu, ogólne pobolewanie, dziwne klucie, dyskomfort w podbrzuszu, problem z wypróżnianiem to warto poprosić lekarza rodzinnego o skierowanie do gastroenterologa, a on pokieruje Was na właściwe badania. Jeśli w stolcu pojawia się krew to jest to alarm, by pilnie udać się do lekarza.
Pacjencie pamiętaj: Twoje zdrowie leży w Twoich rękach!

niedziela, 5 stycznia 2014

Bebilon pepti - zmiany

Dla przypomnienia: od 1 stycznia 2013 r. zmiany na listach leków refundowanych mają miejsce co 2 miesiące. W przypadku większości leków są to zmiany najczęściej "kosmetyczne", różnice w cenie dla Pacjenta to kilka groszy jeśli w ogóle, najczęściej zmiany uderzają w apteki, które na tych zmianach tracą, bo zmniejsza się limit leku, a tym samym dopłata ze strony NFZ.

Dzisiaj krótka informacja dla rodziców, których pociechy są karmione tym właśnie preparatem mlekozastępczym.
Od 1 stycznia 2014 r z listy leków refundowanych zniknęły mleka Bebilon pepti 1 oraz Bebilon pepti 2, które zostały zastąpione przez mleka Bebilon pepti 1 DHA i Bebilon pepti 2 DHA. Jak nazwa wskazuje produkty mają zmienioną recepturę o dodatek w przypadku 1 - 0,32 % DHA, a w przypadku 2 - 0,3% DHA (kwas omega-3). Nie oznacza to jednak, że tamte mleka znikną zupełnie. Będzie można je nadal kupić w aptekach, ale tylko za pełną odpłatnością, czyli za ok 23,00-25,00 zł za jedna puszkę.
Nawet jeśli recepta została wystawiona w grudniu 2013 r. i nadal jest ważna (ważność recepty 30 dni), to w związku ze zmianą list refundacyjnych traci ona ważność i lekarz powinien wystawić nową receptę na Bebilon pepti DHA.


Pozdrawiam!

czwartek, 2 stycznia 2014

AdCort

Od kilku miesięcy raz po raz pojawia się u mnie Pacjent chcący z polecenia, głównie lekarza pulmonologa zakupić ten właśnie preparat. Postanowiłam więc przyjrzeć się mu bliżej.