Pamięta ktoś Nurofen na ból pleców? Pewnie nie,bo nie przyjął się na rynku. Nurofen zawiera 200 mg, Nurofen forte/ultra forte zawierają 400 mg,a Nurofen na ból pleców 300 mg. Różnica terapeutyczna praktycznie żadna. Każdy z Nurofenów ma te same wskazania. Przekombinowana sprawa.
Czym różni się produkt forte od ultra forte? Nurofen forte to tabletki powlekane,natomiast Nurofen ultra forte to postać kapsułki z płynną postacią leku,co znacząco przyspiesza efekt leczniczy (lek jest w formie płynnej,przyspieszony jest etap wchłaniania leku,więc efekt leczniczy pojawia się szybciej).
Sebidin i Sebidin plus istnieją na rynku farmaceutycznym od dawna i mimo,iż zawrotnej kariery nie robią,to atutem jest fakt,że działają nie tylko na bakterie,ale też na drożdżaki. Sprawia to,że można je stosować nie tylko w zapaleniu gardła,ale przy problemie z aftami i pleśniawkami również.
Czym się różnią owe preparaty? Sebidin plus zawiera aż 25 mg więcej witaminy C i nie zawiera cukru. Jak dla mnie różnicy terapeutycznej w tym przypadku nie odczujemy.
Strepsils truskawkowy bez cukru i Strepsils Junior
to te same preparaty tylko w innych kartonikach :)
Skład jest identyczny, wiek od którego stosuje się jedne i drugie pastylki to 6 lat.
Jednak sporo, szczególnie Mam nie kupi dziecku produktu z apteki jeśli nie jest napisane Junior, dla dzieci itd. Wierzcie mi, przykładów namnożyło by się jeszcze.
Najbardziej "rozbroiło" mnie kiedy jakieś 5 lat temu pojawił się w aptekach Ibuprom Duo. Jednak jego kariera szybko się skończyła, bowiem Ibuprom MAX to ten sam produkt. Oba leki zawierają 400 mg ibuprofenu i nawet kampania reklamowa sugerująca,że to świetny lek na bóle menstruacyjne nie pomogła,bo taka samą informację znaleźć można było na zwykłym Ibupromie.
Ciekawa jak dla mnie jest też sprawa produktów z kwasami omega-3. Jeśli byście przejrzeli opakowania różnych producentów szybko byście spostrzegli,że na części opakowań widnieje informacja o korzystnym wpływie na układ krążenia i serce, na innych kwasy omega-3 na odporność (każdy tran zawiera kwasy omega-3), jeszcze na innych - głównie dedykowanych dzieciom (np. Kidabion) na koncentrację i pamięć.
Kwasy omega-3 działają wielokierunkowo na organizm. Zatem to co jest napisane na opakowaniu to jedno,a to jak faktycznie działa skład preparatu to drugie. Wystarczy jeden preparat i będzie on działał zarówno na mózg i na serce. Jednak ku mojemu zasmuceniu,Pacjent częściej wierzy w słowo pisane (opakowanie),a nie mówione (farmaceuta).
Hasła reklamowe nierzadko mijają się z prawdą. Najjaskrawszy przykład to "naturalny magnez",czyli Neomag Forte. Naturalny magnez znajdziemy proszę Państwa m.in. w migdałach, orzechach, pestkach dyni i czekoladzie (wystarczą 3-4 kostki czekolady o 70% zawartości kakao i pokryjemy zapotrzebowanie na cały dzień). Myślę,że nie ma potrzeby rozwijać komentarza.
Kolejny przykład stanowi reklama Xenny -"działa jak natura chciała". Reklama sugeruje,że jest to bezpieczny środek przeczyszczający,sprawiający,że człowiek go zażywający poczuje się lekko.
Mimo,iż Xenna zawiera senes,czyli jak wielu osobom się wydaje: lek roślinny,czyli bezpieczny,wcale tak nie jest. O senesie pisaliśmy tutaj Senes
Nieco inny przykład - Bepanthen krem i Bepanthen Derm Krem
Większość Pań,która posiada potomstwo na pewno kojarzy Bepanthen.
Bepanthen krem zawiera dekspantenol i jest lekiem dostępnym bez recepty (OTC).
Wskazania:
- do leczenia powierzchniowych ran i otarć naskórka
- do leczenia niewielkich oparzeń termicznych i słonecznych
- do codziennej pielęgnacji skóry narażonej na wysychanie i pękanie
- do leczenia niewielkich stanów zapalnych nieuszkodzonej skóry.
Bepanthen Derm Krem jest kosmetykiem i głównym składnikiem czynnym jest prowitamina B5,czyli panthenol. Rozszerzono nieco zakres wskazań o czym na stronie firmy Bayer Bepanthen
I co o tym myślicie? Jest to ten sam krem :) Podczas ponownej rejestracji, krem zarejestrowano już nie jako lek,a kosmetyk. Dlatego na opakowaniu nie widnieje już w składzie dekspanthenol a prowitamina B5,mimo iż chemicznie to to samo. Taki zabieg pozwoli firmie Bayer promować krem wśród lekarzy dermatologów oraz w mediach. Leków nie wolno reklamować. Krem w starym opakowaniu dostępny będzie w aptekach do wyprzedania. Już można kupić wersję Derm Krem.
Podałam ten przykład byście Państwo mieli świadomość,że aptekarz nie mydli Wam oczu :) Akurat ta kosmetyczna zmiana nie uderza w żaden sposób w Pacjenta.
Pozdrawiam!
P.S. Żeby przekonać naocznie Pacjenta,że proponuję mu ten sam produkt pod inną nazwą lub kiedy chcę przekonać do rezygnacji z zakupu tego same leku w innym opakowaniu, pokazuję oba produkty i palcem wskazuję nazwę chemiczną składnika produktu. Samo mówienie rzadko przekonuje :)
Naprawdę warto od czasu do czasu farmaceucie zaufać. Mnie osobiście przeraża konsumpcja leków przeciwbólowych (można je nabyć w sklepach czy na stacjach benzynowych) i suplementów diety przez Pacjentów.
Czysta prawda. Można mówić, a w większości siła reklamy wygra z siłą farmaceuty.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że nie mam pamięci do reklam :P
OdpowiedzUsuńJak potrzebuję czegoś z apteki, to najpierw szukam w internecie składów albo pytam farmaceuty o "krem z mocznikiem" albo "szampon z innym składnikiem niż ketokonazol" ;)
Oj, pamiętam Ibuprom Duo i jak się na niego zapaliłam (bóle menstr. o dużym nasileniu...) Miałam o nim dość zdroworozsądkowe wyobrażenie przed zakupem, bo myślałam, że to połączenie rzeczonego Ibuprofenu (w większej dawce) + jakiś rozkurczowy składnik. Jeszcze to "duo" w nazwie kojarzące się z większą niż jeden ilością składników. Poszłam więc do apteki i powiedziałam aptekarce, że słyszałam o takiej nowości i jestem zainteresowana. Jakie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że tam nic poza większą ilością ibuprofenu nie ma :D Zapytałam się więc farmaceutki co o tym sądzi, więc zaczęła wówczas dywagować, że może ma inny sposób uwalniania, że może szybciej, może dłużej. Ale otwarcie mi powiedziała, że nie wie o co może chodzić i... zakupiłam go z ciekawości (o, dziwo nie był wiele droższy od wersji Max - inaczej bym się nie skusiła, bo po co). Stwierdzam, że nie - nie ma różnicy w szybszym uwalnianiu itp. :)
OdpowiedzUsuńA z takich absurdów, to mnie ostatnio śmieszą inhibitory i aktywatory. Taki sposób na odświeżenie leku, który już istnieje za pomocą słownego bełkotu. Na przykład Apap Extra jest teraz z aktywatorem. Którym jest po prostu kofeina. A ona w większości środków przeciwbólowych wzmacnia ich działanie :) (mnie jeśli zależy na nieco mocniejszym działaniu, wystarczy popicie SŁABĄ kawą, ale wiadomo robię to rzadko - z lekami lepiej jednak za często nie igrać).
Pozdrawiam i cieszy mnie, że są jeszcze porządni farmaceuci :)
Mnie już strasznie denerwują reklamy leków (o suplementach nie wspominając) i z wrodzonej przekory nie kupuję tych produktów. Zawsze wolę spytać pani, czy pana w aptece i jeszcze się na takiej konsultacji nie zawiodłam. Bardzo lubię też zaglądać na tego bloga, bo dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńświetny blog! szukałam opinii o pewnym leku i trafiłam tutaj, będę obserwować.
OdpowiedzUsuńJako matka trójki dzieci apteka jest miejscem odwiedzanym przez nas często. I chociaż nasza pediatra nie jest z tych co to przepisują na potęgę różnych syropków ect to z chęcią zanim udam się do naszej apteki poczytam Wasze opinie :)
pozdrawiam serdecznie :)