niedziela, 8 września 2013

Szczypta empatii i trochę odwagi - Pacjent z hipoglikemią

Każda osoba, która odwiedza naszego bloga zapewne spodziewa się informacji na temat leków i spraw  z nimi związanych. Chciałabym dzisiaj podzielić się z Wami dzisiaj pewnymi przemyśleniami.

W piątek robiłam zwyczajnie zakupy w sklepie spożywczym, zaczęłam się kierować do kasy, kiedy usłyszałam głos idącej na tył sklepu jednej z pracownic, by inna osoba z obsługi zadzwoniła po pogotowie. Patrzę w jednej kasie kolejka, a druga pusta, a w trzeciej, tzn. w przejściu przy 3 kasie leży mężczyzna.
W okolicy nóg wymiociny, a w okolicy twarzy spora plama krwi. Podeszłam i podniosłam głowę temu Panu, bo widząc krew stwierdziłam, że może się nią zakrztusić albo że się udusi, bo padł jak długi twarzą w dół (najprawdopodobniej złamał sobie nos). W tym samym momencie podeszła jedna z Pań i wzięła głowę tego Pana w swoje ręce, a ja zawołałam czy ktoś ma chusteczki higieniczne, bo nie miałam przy sobie. Wyjęłam i podałam owej Pani, wytarła nos i usta delikwenta, co by się nie zakrztusił i razem z kolegą przewrócili Pana na bok oczekując na pogotowie. Obsługa sklepu zareagowała profesjonalnie, trzeba mieć nadzieję, że zawsze znajdzie się odważny osobnik w grupie i weźmie odpowiedzialność za udzielanie pomocy.

Z kolei nie dalej jak miesiąc temu vis a vis mojej apteki na przystanku leżał mężczyzna. Przyglądam się: ludzie stoją na przystanku w pewnej bezpiecznej odległości, nikt nic nie robi. Nadjeżdża autobus, wysiadają ludzie i wszyscy omijają tego mężczyznę. Myślę sobie, zapewne jak 99% osób, które znalazłoby się w tej samej sytuacji, że pijany, ale dopóki nie sprawdzę to się nie dowiem. Poszłam, potrząsnęłam facetem, zadałam pytanie czy mnie słyszy, ale ani drgnął. Okazało się, że ktoś już zatelefonował po Policję, bo był on już znanym i stałym bywalcem izby wytrzeźwień.

Drodzy Państwo nie bójcie się wyciągnąć pomocną dłoń do drugiego człowieka. Nie wstydźcie się podejść i sprawdzić czy coś się stało. Nawet jeśli się okaże, że na ulicy/na chodniku, gdziekolwiek leży osoba pod wpływem alkoholu. Nie nam oceniać drugiego człowieka, nie nam go potępiać.
Jedna osoba zagląda do kieliszka przysłowiowego, a inna musi obejrzeć maraton seriali, bo bez tego dzień stracony. Każdy ma swój problem, swój nałóg. Mniej lub bardziej ryzykowny.

Naszym obywatelskim (nie będę dodawać, że chrześcijańskim by nie narażać się ateistom lub osobom innego wyznania) obowiązkiem jest udzielić pomocy drugiej osobie.
Nikt nie wystawia się na śmieszność jeśli zrobi cokolwiek, chociażby zatelefonuje po pogotowie, zaczeka z poszkodowaną osobą aż nadjedzie karetka, położy na boku, aby osoba ta nie zachłysnęła się krwią, wymiocinami, podłoży coś miękkiego pod głowę by nie doznała żadnych obrażeń np. podczas ataku drgawek. Czy to jest tak wiele? Nie. To potrafi każdy z nas.

Wiadomym jest, że aby udzielić fachowo pomocy niezbędny jest kurs, ale wiemy jak przebiegają kursy to jest raz, a dwa zwykle kurs mamy w podstawówce, potem w szkole średniej i nie jestem pewna czy na każdym kierunku studiów/na każdej uczelni też i czy w każdym zakładzie pracy też?

Jeśli wahacie się, boicie się. Postawcie sobie pytanie, czy gdybym ja sam/-a leżała na miejscu tej osoby chciałabym by ktoś mi pomógł? Odpowiedzi nie ma co pisać, każdy doskonale ją zna.

W opisanych przeze mnie sytuacjach właściwie ja nie zrobiłam nic. Czasem takie "nic" może uratować komuś życie.
Nie skreślajcie człowieka tylko dlatego, że wydaje się wam, że czuć od niego alkohol.
Charakterystyczna woń jabłek (zapach acetonu) z ust może świadczyć, że macie do czynienia z osobą chorą na cukrzycę, natomiast zapach amoniaku, że osoba choruje na nerki.
W pierwszym przypadku należy zerknąć czy poszkodowany nie ma bransoletki z napisem jestem diabetykiem/choruję na cukrzycę albo można sprawdzić dokumenty, ponieważ chorzy mogą mieć specjalne legitymacje poświadczające ich chorobę (przynajmniej  widziałam taką u osoby chorującej na cukrzycę typu I). Stan hipoglikemii (zbyt niski poziom cukru=glukozy we krwi) sprawia, że chory może zachowywać się w sposób nieracjonalny, może mieć zaburzoną mowę itp. co można pomylić ze stanem upojenia alkoholowego. Dlatego tak ważna jest interwencja osób będących w pobliżu. Wystarczy podać wtedy słodki napój, najlepiej sok owocowy słodzony cukrem, może być coca-cola, kostka cukru, cukierek, baton, cokolwiek słodkiego. Może się zdarzyć, że Pacjent ma przy sobie (w kieszeni, w torebce, w aktówce) tabletki z glukozą lub płynną glukozę, wtedy należy podać jeden z tych produktów.
Podaję stronę na, której znajdziecie kilka ciekawych informacji o hipoglikemii, warto przeczytać Klik



Można śmiało powiedzieć, że niektóre choroby pachną. Jeśli wpiszecie w wyszukiwarkę hasło zapach chorób czy choroby mają zapach znajdziecie jeszcze inne przykłady (ja póki co wspominam o tych, które czasem mogą zdyskwalifikować kogoś do udzielenia pierwszej pomocy).
Tutaj podaję link do strony na której fachowcy udzielają wskazówek co robić Klik

Trochę dobrej woli i odwagi a świat będzie odrobinę lepszy :)


Źródła:
http://www.dentopolis.org/pl/Zapach_Z_Ust
http://portal.abczdrowie.pl/cuchniecie-z-ust
http://zdrowie.flink.pl/zapach.php

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz